7 lutego 1249 - podpisano traktat dzierzgoński, dający Prusom wolność ekonomiczną i równie z ludnością niemiecką prawa. W zamian Prusowie mieli utrwalać chrześcijaństwo i wybudować w każdej ziemi pomezańskiej nowy kościół. Kościoły przetrwały, Prusowie - nie.
W połowie XIII wieku nie tylko Prusy były pogańskie, w tym czasie również na ziemiach polskich proces chrystianizacji przebiegał bardzo powolnie. Średniej wielkości parafia miała wówczas ok. 300 km2. Nie prowadzono żadnej katechizacji, a obyczaje świąteczne i codzienne były bardziej pogańskie, niż chrześcijańskie. Na odbywającym się w roku 1248 synodzie kościoła polskiego we Wrocławiu biskupi wydali szereg zaleceń, by stan ten zmienić. W synodzie tym papieża Innocentego IV reprezentował jego legat - Jacques Pantaléon, znany bardziej jako Jakub z Leodium (1195-1264), późniejszy papież Urban IV. Z synodu legat udał się do Prus, by podjąć się roli rozjemcy pomiędzy Krzyżakami i Prusami. Legat stwierdził, że "między ochrzczonymi Prusami a Zakonem doszło do poważnego zatargu", ponieważ neofici byli przekonani, że obowiązuje ich "posłuszeństwo i uległość tylko samemu Chrystusowi i Kościołowi". Tymczasem Krzyżacy "wbrew obietnicom zmuszali ich do uciążliwych posług i to do tego stopnia, że sąsiedni poganie słysząc o ich ucisku nie mieli ochoty poddać się pod słodkie jarzmo Ewangelii". Głownie chodziło o pieniądze, Krzyżacy bowiem łupili Prusów niezależnie od tego, czy byli poganami, czy też już chrześcijanami.
Jakub z Leodium zmusił Krzyżaków do przyjęcia traktatu, w którym gwarantowali oni Prusom wolność osobistą, prawo dziedziczenia dóbr, a także równouprawnienie z ludnością niemiecką, w tym dostęp do kapłaństwa i stanu rycerskiego. Zakazano też "wymuszania zeznania w sądzie przez przypalanie żelazem"... Natomiast Prusowie zobowiązali się utrwalać chrześcijaństwo, porzucić pogańskie praktyki i zbudować oraz wyposażyć nowe kościoły w „każdej pomezańskiej ziemi”. Kościoły te mieli Prusowie "tak wewnątrz wystroić, aby modlącym się w nich ludziom stanowiły one bardziej atrakcyjne miejsce kultu niż pogańskie ośrodki w lasach"...
Jakub z Leodium osiągnął w Dzierzgoniu wielki sukces. Zawarty traktat był dokumentem bardzo tolerancyjnym, a przecież kilka miesięcy wcześniej we Wrocławiu również za sprawą legata papieskiego wydano prawa przeciw Żydom. Tu było inaczej. Traktat z poddanych Krzyżakom Prusów czynił pełnoprawnych obywateli i dawał szansę na ocalenie ich przed zagładą, co się niestety nie stało. A Jakub? – cztery lata później został biskupem Verdun, a za następne dwa lata patriarchą Jerozolimy. Po śmierci Innocentego IV, gdy kardynałowie nie potrafili wybrać następcy ze swojego grona, został papieżem i przyjął imię Urban IV. Do historii przeszedł m.in. ustanowieniem święta Bożego Ciała.
Napisz komentarz
Komentarze