23 października 1975 o godzinie 12:00 z wieży Urzędu Miasta w Elblągu rozległ się po raz pierwszy dźwięk kurantów. Melodię ułożył dyrektor szkoły muzycznej Józef Karpiński.
Od czerwca Elbląg był stolicą województwa. Nagle wzrosła ranga miasta i zrodziła się potrzeba odmiany jego oblicza. Jednym z pomysłów na nową jakość było uruchomienie na ratuszowej wieży kurantów. Z tym, że nie było jeszcze nic, tj. nie było melodii, nie było mechanizmu i nie było takiej tradycji. Wiadomo było jedynie, że przed 200 laty Elbląg miał swój hejnał, który odgrywany był przez muzyka miejskiego z wieży kościoła św. Mikołaja w każdą środę i sobotę o godzinie 11, a w niedzielę o 17-tej.
Zbudowania mechanizmu kurantów w czynie społecznym podjęli się elbląscy rzemieślnicy zrzeszeni w Cechu Rzemiosł Różnych. Pracami kierował w swoim zakładzie zegarmistrzowskim przy Al. Grunwaldzkiej Paweł Kurbat. Melodię wybrać miał i odpowiednio zaaranżować Józef Karpiński, dyrektor budowanej obok ratusza Szkoły Muzycznej. Karpiński szukał choćby fragmenty z opery Haendla, skomponowanej w 1737 roku dla Elbląga, lecz dzieła nie odnaleziono. W końcu wybrany został jedeń z tańców skomponowanych przez Piotra z Drużna (Petrusde Drusina, ok. 1560-1611), elbląskiego i gdańskiego organistę i kompozytora. Stosowny fragment znaleziono w Tabulaturze Jana z Lublina (Kraśnik, 1540) i zaaranżowano na kuranty.
Zbudowany przez Pawła Kurbata i zestrojony przez Macieja Karpińskiego mechanizm kurantów napędzany był silnikiem elektrycznym. Dźwięk z pozytywu zbierał mikrofon, a wzmacniacz podawał go na wywieszone na zewnątrz wieży głośniki. Niestety, urządzenie często psuło się. W końcu zapomniano o nim na dobre. W roku 1999 z przekazanych przez urodzonego w Elblągu nadburmistrza Hamburga Ortwina Runde pieniędzy sfinansowano modernizację ratuszowego zegara i zamontowanie elektroniki odtwarzającej hejnał, tym razem grany na trąbce. Niestety, nie ma nagrania dźwięku kurantów, by można było je porównać z odtwarzanym dziś hejnałem. Bo może warto byłoby przywrócić Elblągowi kuranty?
Napisz komentarz
Komentarze